Update: gdzie się teraz podziewam?
Minęły już prawie dwa miesiące od mojego przyjazdu. Coraz bardziej przyzwyczajam się do życia tutaj.
W szkole jest coraz ciężej. Chociaż na większości lekcji daję sobie radę, AP English pozbawia mnie chęci do życia. Trzeba tam bardzo dużo czytać, pisać i analizować, do tego dochodzą jeszcze indywidualne projekty. Narazie jakoś wytrzymuję, bo bardzo lubię ludzi z tej lekcji i w końcu jest to AP (college credit sam się nie zrobi), ale nie wykluczam, że w przyszłym semestrze to zmienię.
Przyjeżdżając do Stanów od razu planowałam aplikować tu na studia, więc wiąże się z tym trochę stresu, ale wiem, że muszę wykorzystać tę okazję.
Mam też nowe informacje na temat rodziny, u której będę mieszkać. Tak naprawdę nie są za bardzo nowe, ponieważ... zostaję w aktualnej!
Jakiś czas temu rozmawiałam z Kelly i ona powiedziała mi, że bardzo dobrze im się ze mną mieszka i zaproponowała, żebym została u nich na stałe. Na początku byłam trochę zdziwiona, ponieważ przez cały czas miałam nastawienie, że to tylko rodzina tymczasowa i nie powinnam sobie na nic robić nadziei. Zostałam jednak miło zaskoczona.
Narazie w domu nadal jest nieco chaotycznie, z wszystkimi innymi mieszkającymi tam wymieńcami, ale niedługo wszystko się ustatkuje. Bardzo się cieszę, że będę mogła zostać w aktualnym miejscu, bo naprawdę się przyzwyczaiłam do domu jak i rodziny.
Dzisiaj zaczyna się homecoming week a sam bal będzie w sobotę... Ale o tym już w następnym poście :)
A teraz zdjęcia!
widok z okna
poszłam z koleżanką do tajskiej restauracji. Wspaniale było w końcu zjeść w nie fastfoodzie z menu, kelnerami i czymś więcej niż hamburgerami w ofercie :)
nasz pies (różowa obróżka) i pies sąsiadów, który został u nas na weekend
Kalifornijska fauna - oba znalezione na szkolnym kampusie...
Cieszę się, że Twoja sytuacja się wyklarowała i trzymam kciuki, żeby dobrze było już do samego końca wymiany :) Można też patrzyć na ten chaos tak, ze dzięki temu możesz poznać inne osoby i się z nimi zaprzyjaźnić :)
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieję, że teraz już wszystko będzie dobrze. Masz rację, nowe znajomości na pewno są zaletą tego zamieszania :)
UsuńPowodzenia, żeby Ci się ułożyło w tej rodzinie ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że ta sytuacja z rodziną się dość szybko wyjaśniła i mam nadzieję, że od teraz będzie tylko lepiej!!
OdpowiedzUsuńz jakiej organizacji wyjechałaś?
OdpowiedzUsuń